Mi True Wireless Earphones po pół roku użytkowania – “Bunkrów nie ma, ale też jest zajebiście”
Przesiadka na pierwszy telefon bez mini jacka niejako wymusiła na mnie przejście na słuchawki bezprzewodowe. Prawdziwy fan Apple kupiłby Airpodsy Pro i zamknął temat, ja z uwagi na to że jestem życiową cebulą rozejrzałem się za nieco tańszymi rozwiązaniami. Jednym z nich są Mi True Wireless Earphones – słuchawki typu TWS od Xiaomi.
Prostota, jak to u Xiaomi
Opakowanie od omawianych słuchawek nie zaskakuje specjalnie niczym, nie ma fanfar przy otwieraniu, ani niczego co nie jest potrzebne. Do dyspozycji mamy papierologie, dodatkowe trzy pary gumek, kabel USB-C. Powerbank będący etui do Mi True Wireless Earphones jest przepotężny bo to aż 3 cm grubości – w kieszeni spodni w towarzystwie smartfona czy portfela będzie przeszkadzał. Słuchawki razem z nim są w stanie grać około 10h, o ile nie włączymy aktywnej redukcji szumów. Stan baterii samych słuchawek wyświetla się w ikonie po sparowaniu. Stan naładowania etui możemy wywróżyć sobie jedynie z gwiazd – jedynie chwile przed rozładowaniem diodka będzie sobie migać. Co do ANC, jest to najlepsze ANC…
W słuchawkach w tej cenie
Nie oczekiwałbym w kwocie 200 zł czegokolwiek wyciszającego. Jakby ktoś mi powiedział że dostanę taki ficzer, odesłałbym go do lekarza, bo bredzi farmazony jak ostatnio dwa skrajne obozy podczas pandemii. Efekt odcięcia minimalny bo minimalny, ale jest. Przy głośnych wentylatorach w pracy ANC potrafiło poprawić odsłuch. Nie odciąć totalnie od otoczenia, ale trochę poprawić odsłuch. “Bunkrów nie ma.” Tak bym to ocenił.
Xiaomi “pożyczyło” pomysł czujnika który wyłącza odtwarzanie muzyki kiedy wyjmiemy słuchawkę z ucha – szkoda że nie pomyślało o procesie odwrotnym. Po włożeniu z powrotem musimy sięgnąć po smartfon albo skorzystać z przycisku dotykowego który działa średnio. Jedynie funkcja on/off redukcji szumów działała dobrze – realizuje się ją przez przytrzymanie na 3-4 s przycisku. Ze stukaniem jednak jest problem. Panel czasami interpretował podwójne puknięcie prawidłowo, czasami wyzwalała się iPhonowa funkcja komend głosowych. Voice Control w połączeniu z tymi słuchawkami potrafiło z szumu otoczenia odczytać że chce zadzwonić do nielubianej przeze mnie cioci z Ameryki, albo włączyć tryb kolorów dla daltonistów. Komedia.
Niech muzyka gra
Co do samej jakości dźwięku, przy przesiadce z Mi True Wireless Earbuds, które kosztują połowę taniej poczułem się jak po przesiadce z Arosy 1.0 do na oko mającej 6 razy więcej koni A8mki kumpla. Jest różnica. Jednak kumpel poczułby pewnie to samo przesiadając się na auto o klasę wyższe od jego własnego. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jeśli nie jesteście muzycznymi freakami i na codzień używacie słuchawek (coraz rzadziej) dołączonych do smartfona, zakochacie się w nich. Osobiście dostrzegłem w zwykłych empetrójkach zdecydowanie więcej szczegółów, a z ANC i w ciszy muzyka była słodka jak Nutella.
Co do łączności i zasięgu – nie natrafiłem z żadnymi ścięciami, zrywaniem czy problemem ze sparowaniem. Z jednym nie jest różowo – nie nadadzą się do oglądania filmów. Opóźnienie przy Bluetooth 4.2 jest na tyle widoczne, że psuje to całkowicie odbiór śmiesznych kotów na Youtube. Taka technologia i nic nie poradzisz. Wspomniane wyżej Earbudsy z BT 5.0 nie mają tego problemu.
Mi True Wireless Earphones – ideał za “Zygmunta I Starego”?
W tym budżecie (ok. 200 zł) są genialne. Mają swoje niedoróbki związane z panelem dotykowym, USB-C przymusza mnie do targania trzech typów przewodów naraz, ale koniec końców wybrzmiewa w nich dźwięk, który zadowoli w pewni większość śmiertelników.
Na plus:
- Jakość dźwięku nieporównywalnie lepsza od Xiaomi Redmi Earbuds
- Aktywna redukcja szumów słaba bo słaba ale jest
- Są w stanie wytrzymać na pudełku te 10h bez włączonego ANC, z 5-6h
- Wyważona cena
Na minus:
- Wyglądają nieporównywalnie gorzej niż grają
- Wtyczka do ładowania USB-C, nie wszyscy takim złączem operują, na szczęście jest kabelek w zestawie
- Pudełko jest dość grube i w niektórych spodniach może przeszkadzać
- Opóźnienie przy oglądaniu filmów